1 Jezus wsiadł więc do łodzi i odpłynął do swojego miasta, Kafarnaum. 2 Tam kilku mężczyzn przyniosło do Niego na noszach sparaliżowanego. Widząc ich wiarę, Jezus rzekł do chorego:
3 „To jawne bluźnierstwo!”—z oburzeniem pomyślało sobie kilku przywódców religijnych. 4 Jezus, znając ich myśli, zapytał:
7 A chory wstał i odszedł do domu. 8 Po zebranych przeszedł dreszcz lęku. I wielbili Boga za to, że dał taką moc człowiekowi!
9 Odchodząc stamtąd, Jezus zobaczył niejakiego Mateusza, poborcę podatkowego, który właśnie tam pracował.
12 Jezus usłyszał to i odpowiedział:
14 Pewnego razu przyszli do Jezusa uczniowie Jana Chrzciciela i zapytali Go:
15 —Przecież goście na weselu, będąc z panem młodym, nie mogą się smucić!—odrzekł Jezus. —Ale nadejdzie czas, gdy zabiorą im pana młodego. Wtedy będą pościć. 16 Nikt nie używa nowego materiału do łatania starego ubrania, bo nowa łata się kurczy i jeszcze bardziej rozdziera ubranie. 17 Nie wlewa się też świeżego wina do starych, stwardniałych bukłaków. Mogłyby przecież popękać, a wtedy i wino by się rozlało, i bukłaki zniszczyły. Świeże wino wlewa się do nowych, miękkich bukłaków. W ten sposób i jedno, i drugie się zachowuje.
18 Gdy jeszcze o tym mówił, podszedł do Niego przełożony miejscowej synagogi. Pokłonił się i powiedział:
19 Jezus wstał i wraz z uczniami poszedł za przełożonym. 20 Tymczasem pewna kobieta, od dwunastu lat cierpiąca na krwotok, podeszła do Niego od tyłu i dotknęła Jego ubrania. 21 Pomyślała bowiem: „Jeśli tylko dotknę Jego płaszcza, zostanę uzdrowiona”. 22 Jezus odwrócił się, dostrzegł ją i rzekł:
23 Gdy przybył do domu przełożonego synagogi, zobaczył żałobników i lamentujący tłum.
24 —Odejdźcie stąd—powiedział. —Dziewczynka nie umarła, tylko śpi.
27 Jezus właśnie stamtąd odchodził, gdy zjawili się dwaj niewidomi, którzy wołali za Nim:
28 Szli tak za Nim aż do domu, gdzie się zatrzymał. Wtedy podeszli bliżej, a On ich zapytał:
29 —Niech będzie tak, jak wierzycie—powiedział Jezus i dotknął ich oczu.
30 I nagle przejrzeli! Wówczas On surowo im nakazał:
31 Ale oni odeszli i zaraz wszędzie o tym opowiedzieli.
32 W tym właśnie czasie przyprowadzono do Jezusa kolejnego człowieka—niemowę zniewolonego przez demona. 33 Po wypędzeniu demona, człowiek ten zaczął mówić. A tłumy nie mogły wyjść z podziwu:
34 —Wypędza demony, bo władca demonów Mu w tym pomaga—twierdzili natomiast faryzeusze.
35 A Jezus odwiedzał wszystkie okoliczne miasta i wioski. Nauczał w synagogach, głosił dobrą nowinę o królestwie i uzdrawiał z każdej choroby i słabości. 36 Gdy patrzył na otaczające Go tłumy, ogarniała Go litość. Ludzie byli bowiem udręczeni i zagubieni jak owce bez pasterza.
37 —Żniwo jest wielkie—mówił uczniom—a tak mało pracujących! 38 Proście więc gospodarza, aby posłał więcej pracowników na żniwa.
<- MATEUSZA 8MATEUSZA 10 ->